Poetry

Teresa Tomys


older other poems newer

10 march 2023

w obojętności

najgorsza jest cisza
nie lubię jej
wszystko staje się martwe
zza zamkniętego okna nie słychać
kraczących wron
zima chociaż to jest jej czas drzemie
nieruchomo czeka na biały puch
przenoszę myśli w lepsze miejsce
widzę słońce na plaży tłum
miedzy kocami piasek
i wyrzuconne na brzeg muszle
szum fal jakby grał specjalnie dla mnie
na gałęzi kołysze kolorowy
zerwany latawiec
zostaję
tu życie trwa.

II.2023/T.Tomys






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1