30 january 2012
W stadzie
Kiedy nie mówisz mi dobranoc,
stado baranów na suficie
cierpliwie czeka poza bramą
by w sen je wpuścić, więc je liczę;
sto sześćdziesiąty piąty, szósty
(zegar wybija wpół do czwartej)
chyba nie zdążę, zaraz usnę.
Ostatnie snują się jak martwe.
Coraz ciemniejsze, całkiem czarne
- te przepadają w gęstej ciszy,
a inne beczą, patrzą na mnie.
Śpij dobrze, kiedyś je usłyszysz.
Zosiak