Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

14 february 2012

Rak

Wychudzona, wyniszczona nowotworem
nieustannie mutującym twoje geny
z dobrej matki stajesz się potworem,
a bez ciebie nie przetrwamy i zginiemy.

To choroba wyleczalna. Inne nacje
potrafiły zło usunąć całe z wnętrza.
I ty matko musisz iść na operację.
Guz widoczny jest i bardzo się wypiętrza.

Usadowił się calutki na twej głowie.
Twoją twarz odmienił po swojemu.
Ścisnął serce i odbiera zdrowie.
Powierzyłaś krążenie obcemu.

Bardzo stara i złośliwa to choroba,
od lat wielu krążąca po Ziemi.
Często znika i objawy wszystkie chowa,
by znienacka karmiciela losy zmienić.

Ale czekać, lekceważyć jej nie można,
bo wybuchnie gorączką czerwoną.
Świat nie zdołał jeszcze raka skutków poznać.
Jak dotychczas zawsze w porę go niszczono.

I ty matko się nie zgadzaj na czekanie.
Choćby było niebezpiecznie i bolało.
Zło cię drążyć i wyniszczać nie przestanie,
aż przeciwciał będziesz miała już zbyt mało.

Czas ucieka i już wkrótce będzie marzec -
niebezpieczna, zaraźliwa pora,
więc nie czekaj zanim się okaże,
że nie można ci usunąć nowotwora.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1