Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 april 2012

Salsa

Kwiecień w deszczach marsze kąpie.
Po uśmieszkach wszystko spływa.
W telewizji straszą zombie.
Rząd podnosi i obrywa.

Czas ucieka wciąż przez palce.
Młode ostrożniutko pęka.
Próbujemy tańczyć salsę.
Każde sobie. Trwa udręka.

Nic nam jeszcze nie wychodzi.
Wszyscy chłodem wystraszeni.
Ociągają się wciąż młodzi.
Gość melodię pragnie zmienić.

Ciągłe drgania atmosfery.
Na maseczkach dziwne miny.
Rozmyślamy jak bariery
zmienić wkrótce na drabiny.

Wyszedł kwiecień na ulice.
Podniósł z trawnika Gazetę,
a w niej to, co w polityce -
spłukaną deszczem podnietę.

Cisnął wszystko do śmietnika
chlapnął obcasem w kałużę.
Podskoczył. Zgiął się w unikach.
Tańczy i nie czeka dłużej.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1