Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

3 june 2012

Zauroczenie

Myślałem sobie - Może kiedyś tak się zdarzy,
że spotkam ciebie, przypadkowo, w zwykły dzień,
gdy nie będziemy jeszcze aż tak bardzo starzy.
Zanim kalendarz poprzesuwa życie w cień.

Lecz nasze drogi rozrzucono po tym świecie.
Może cię zabrał z moich ścieżek obcy ląd,
a twoje plany układane gdzieś w sekrecie
schowałaś wszystkie, zapomniane w jakiś kąt.

Los nie dał więcej szans. Powraca wciąż jak trans
niepokojące, szukające zamyślenie,
że może wiersze moje czytasz.
Smutnym wspomnieniem mnie dotykasz.
Myśli kołysze stary walc "Zauroczenie".

Myślałem sobie - Pewnie będę miał okazję
w twój wielki świat się jakoś przedrzeć, napatoczyć.
Gdy wernisaży swoich spijając małmazję,
gdzieś w tłumie ku mnie zadziwione zwrócisz oczy.

Zapytasz- Czy cię wzrok nie myli?  I czy to rzeczywiście ja?
Lecz sen rozmywa się po chwili i wraca jego wersja zła.

Wtulona w fotel, nieszczęśliwa gdzieś daleko.
Sama, bezradna wśród życiowych zdarzeń pnączy,
wspominasz przeszłość, co nie była dyskoteką
i myślisz może - Czy nas dziś cokolwiek łączy?

Gdy nasze drogi rozrzucono po tym świecie.
Kiedy cię zabrał z moich ścieżek obcy ląd,
a twoje plany układane gdzieś w sekrecie
schowałaś wszystkie, zapomniane w jakiś kąt.

Los nie dał więcej szans. Powraca wciąż jak trans
niepokojące, szukające zamyślenie,
że może wiersze moje czytasz.
Smutnym wspomnieniem mnie dotykasz.
Myśli kołysze stary walc "Zauroczenie".






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1