Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

12 june 2012

Pod Poniatowskim w podcieniach

Dworzec Warszawa-Powiśle
zamieszał spokój w umyśle
Poniatowskiego.
Niby to nic takiego.
W Muzeum Wojska Polskiego
nikt się dziś w szable nie zbroi,
a Poniatowski się boi
o spokój w swoich podcieniach.

Czas tu już wiele pozmieniał.
Od Czerwonego Krzyża
narasta i wciąż się zbliża
w kierunku Trzeciego Maja
sierpów i młotów zgraja,
lecz władze się z tego cieszą.
Patriotyzmem nie grzeszą.
Dumny jest słysząc oklaski
Rosyjski Kurier Warszawski
i w świat o tym wiadomość wyśle
z Dworca Warszawa-Powiśle,
kiedy już z jego tunelu
wylegnie marsz PRL-u
by uczcić rosyjskie święto.

Wszelkie już środki podjęto
dla bezpieczeństwa pogromców.
Za marszem, na samym końcu
pójdzie prościutko na wschód
babina spod Ruskich Bud
powracająca od wnuka.
Historia - to jest nauka,
która niczego nie zmienia
pod Poniatowskim w podcieniach.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1