Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

30 august 2012

Bez nadziei w polityce

Spośród wielu sojuszników
oparto się na dzienniku,
co mafijne ma metody,
więc nie będzie teraz zgody
z tym, co konkurencję niszczył
i chciał jak feniks ze zgliszczy
powstać, skupić i przewodzić.
Może innym to nie szkodzi,
lecz ja nie mam zaufania
do takiego układania
sejmowej matematyki,
która liczy na wyniki
niskie i porozrzucane
sama tworząc dla nich ścianę
bardzo trudną do przebycia.
Znamy to od dawna - z życia,
że nie wygra, kto się boi
i zamyka się wśród swoich.
Każda mafia i rodzina
ciekawie wygląda w kinach,
lecz gdy zechce wyjść do ludzi,
zachwytu wśród nich nie wzbudzi
licząc wciąż na mniejsze zło!
To już było! To jest to!
Może chodzi o przetrwanie?
Może to Michałów taniec
i ktoś usiadł - nie chciał zdążyć?
Może już nie da się drążyć
i jest czas by spajać, krzepić,
a nie oczy w sufit wlepić
czekając, aż samo spadnie.
Rozkładać ręce bezradnie.
Chciałoby się, lecz strach trzyma.
Czy ekipa się utrzyma
i te diety i znaczenie?
Pozostaje więc kręcenie -
Jak by ludzi na ulice...?
Bez nadziei w polityce!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1