Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

22 september 2012

A niech tam...!

A niech tam sobie kombinują,
a niech tam sobie rozważają.
Czy przyszłość właściwie pojmują
i czy we wszystkim rację mają.

A niech tam uczenie dowodzą,
że coś szczególne ma znaczenie.
Mnie hipotezy nie obchodzą.
Wiem, że nic nie wiem. Nic nie zmienię.

Po prostu wierzę, tak jak inni
przede mną uparcie wierzyli.
Nie twierdzę, że inni powinni...
że źle wybrali, lub zbłądzili.

To dla mnie nie ma już znaczenia.
Wybrałem swoją Drogę, Bramę.
Jednego trzymam się Imienia
wędrując właściwie w nieznane.

Jest dziwna ufność, pewność we mnie,
bo idę przecież za swoimi.
Nie wierzę, by poszli pokrętnie.
Nigdzie nie skręcę za obcymi.

A niech tam sobie kombinują,
deliberują i zmieniają.
Trzymam się takich, którzy czują.
Tych którzy trwają i kochają.

To daje mi poczucie łaski
i dotyk Bożej Opatrzności.
Niepotrzebne mi inne blaski.
Nie tęsknię do żadnej mnogości.

Inni - niech sobie kombinują
i niech tam sobie rozważają.
Czy przyszłość właściwie pojmują
i czy we wszystkim rację mają.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1