Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

26 september 2012

Bezrozumni

Zrobiono z nas bezrozumnych.
Po otwarciu najważniejszej trumny
zobaczono lampas generalski.
Wszyscy dopraszali łaski.
Co z tym wówczas uczyniono?
Zgodzono się za zasłoną
sprawę pozostawić.
Teraz na głowie postawić
trzeba wszystko.
Horror, rozpacz, pośmiewisko,
by przewrócić nieprzewracalnych.
System jest fatalny.
Nie upada choć okrada, chociaż kłamie.
Wspiera złodziei w reklamie.
Nie zapewnia bezpieczeństwa.
Łotrom, hołdy posłuszeństwa składa.
Nie chce leczyć, nie chce badać, uczyć.
Dobrze na nas się utuczył.
Promuje tylko odmieńców.
Na pasku chodzi u Niemców.
Ludziom gęby zamknąć każe.
Zamiast być tu gospodarzem
pozwala - Róbta co chceta!
Wszystkich wystawi na przetarg!
Kiedy bieda, kiedy biada -
umie problemy zagadać,
albo marszem złość wykrzyczeć.
Nikt się tu z niczym nie liczy!
A my na całe gadanie
w tyle głowy mamy trwanie.
Więc trwajmy, aż coś się zmieni.
Bezrozumni. Opuszczeni.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1