Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

18 october 2012

Krótkie odwiedziny

Pragnął rozkoszy. Myślał o walce.
Życie mu jednak przeszło przez palce
w poszukiwaniach kawałka chleba
i taki głodny poszedł do nieba.

Zabrał ze sobą uzależnienie
z tym wiecznym głodem swe utrapienie.
Wciąż szukający, nienasycony.
Tęsknił za życiem niedokończonym.

Niestety, nie ma łatwych powtórek.
Może go Pan Bóg przemienił w chmurę,
by jeszcze kapał wierszem na ziemię
i jakoś znosił nienasycenie.

Do głów samotnych, zwykle wieczorem,
pod byle jakim może pozorem
ta chmurka myśli strofą przeniknąć
i nie chce odejść i nie chce zniknąć.

Tylko się głodnym tłucze cierpieniem.
Często miłosnym, dawnym wspomnieniem,
lub nieodpartą nagłą potrzebą.
Tak na żyjących wciąż wpływa niebo.

Przez te tęsknoty. Przez głód poetów
rodzą się strofy nowych sonetów
i wierszy z pewną niebiańską nutką.
Odchodzą głodne. Bywają krótko.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1