28 october 2012
Nie ma rady na kochanie
Nie pomylisz się na pewno.
Trafiony lepkim spojrzeniem,
rozpoznasz właśnie tę jedną,
grożącą uzależnieniem.
Odtąd poddasz się psychozie.
Nic cię przed nią nie obroni.
Nie ukryjesz w oczu chłodzie
tego, coś w sobie rozdzwonił.
Nie uciekniesz. Myślą wrócisz
i zrobi się z ciebie maniak.
Inne zamiary porzucisz
i poczujesz głód kochania.
Nie pomylisz się na pewno.
Pierwszy dotyk cię upewni,
że przepadłeś, wszystko jedno,
tak jak inni wcześniej, biedni.
Odtąd już nie będziesz sobą,
lecz chodzącym głodnym wilkiem.
Pójdziesz tam, gdzie cię powiodą,
za tę jedną, krótką chwilkę.
Nie uciekniesz. Naznaczony
jak brocząca już zwierzyna.
Dla innych jesteś stracony.
Włada tobą ta dziewczyna.
Nie pomylisz się na pewno,
kiedy zapach jej poczujesz.
Wcześniejsze zachwyty zbledną,
a ten zawsze poskutkuje.
Odtąd nic ci nie pomoże
i rozsądek całkiem stracisz.
Poczujesz się znacznie gorzej,
a może i łzą zapłacisz.
Nie uciekniesz od cierpienia,
od tęsknoty i rozłąki.
Nie można uciec od cienia.
Nie istnieją tu wyjątki.
Może nawet, wiesz to wszystko.
Może kiedyś - to przeżyłeś,
a rozpalić chcesz ognisko,
myśląc - czy nie przegapiłeś?
Szukasz wzrokiem nieustannie.
Przepatrujesz w internecie,
choć wiesz, że na ciebie spadnie,
jak na innych w całym świecie.
Nie uciekniesz nieszczęśniku.
Nie ma końca polowanie.
Puenty nie znajdziesz w wierszyku.
Nie ma rady na kochanie!