Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

10 december 2012

Bliżej niż Bliska

Śmierć kolejna jak groteska,
albo jakaś pasja szewska.
Opętańczy serial zbrodni.
Ludzie zwykli - niewygodni,
z katastrofą powiązani
są zwyczajnie zabijani,
a państwo na to pozwala.
Straszy, by się trzymać z dala
i ma przyzwolenie świata.
Dreamliner im w głowie lata.
Nam serwują paranoję.
Wielu mówi: - Ja się boję
i nic nie chcę wiedzieć o tym.
Smoleńsk? - wiadomo kłopoty,
sądy, albo strata pracy.
Decyduje jakiś kacyk,
o tym co się z tobą stanie.
To zakrawa na tyranię
idiotycznej dyktatury.
Dzisiaj ten, a jutro który?
Posmoleńskie mkną szwadrony.
Może będziesz naznaczonym
numerem na jakiejś liście?
Ludzie! Komu wierzyliście???
Kraj przeciw polskiej naturze,
przeciw Bogu, Jasnej Górze
wciąga nas w obłędny taniec,
który zwie się zabijaniem.
Poznała go dziś Grochowska,
a co dalej? - Wola Boska?






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1