Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

23 december 2012

O Cudownych Narodzinach

Zarządzenie namiestnika o powszechnym spisie,
ludziom prostym, utrudzonym jeszcze dzisiaj śni się.
Nie ma domu. Nie ma dachu. Nakaz spełnić trzeba.
Narodziny są już blisko. Jak się nocy nie bać?

Błyszczą neony gwiazdkami. Ludzie drzwi zamknęli.
Z rodzinami się spotkali. Obcego nie chcieli.
Panienka się niepokoi. Narodzi się dziecię.
Muszą miejsca na pustkowiu szukać na tym świecie.

Dzieciąteczko będzie wielką nadzieją dla ludzi.
Anioł nowinę rozpowie. Pasterzy obudzi.
Ci pobiegną za wskazaniem. Zabiorą co mają.
Pierwsi będą się radować. Pierwsi zaśpiewają.

Pałac straże okrutników po kraju roześle.
Bóg się rodzi. Moc się lęka. Nowych królów nie chce.
Przepowiadali prorocy prawdy panowanie.
Umęczyło ludzi biednych cierpliwe czekanie.

Noc grudniowa. Nakaz władzy. Niebem gwiazda leci.
Niosą dary Jezusowi mędrcy i poeci.
Byli przedtem u Heroda. Nie jego szukali.
Poszli tam, gdzie się radują ludzie prości, mali.

Wśród owieczek w skalnej szopie światło odnaleźli.
Pokłony, dary złożyli. Zaśpiewali pieśni
o Cudownych Narodzinach Pana i Pasterza.
Bóg pokazał czym jest życie oraz dokąd zmierza.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1