Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

18 february 2013

Powracający dzień

Pojaśniało nad ciemnymi chmurami.
Wchodzi dzień na oślizgłe zbocze.
Powolutku, miękkimi nogami
stawia wolno za kroczkiem kroczek.

Wczoraj czerń go zepchnęła w dolinę.
Śniegi w ciemne zmieniła fiolety.
Zostawiła jak ostatnią linę
promyk światła dziurawej rolety.

Ktoś tam nie spał, choć spało wszystko.
Ktoś się martwił, wydzwaniał i prosił,
a za oknem czerniało urwisko.
O dno stuknął księżyca grosik.

Ranek długo się nie chciał obudzić,
obolały rzuconym obolem.
Teraz dzień się wspinaczką trudzi.
Pnie się w górę powoli z mozołem.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1