Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

14 march 2013

A problem się sam nie rozwiąże!

Kto kazał sikać pod krzyżem
i wynieść Go na Golgotę?
Kto poczuł, że stoi wyżej
i butę swą palił knotem?

Do Rzymu chce teraz jechać
wraz z całą swoją rodziną,
by się do ludzi uśmiechać
i nie przejmować się winą.

Skoro mu tytuł pozwala
na występ i konfidencję,
będzie się wszystkim przechwalał
i liczy na audiencję.

A wtedy żarty miał za nic
i straże wysłał na ludzi.
Odgrodził się barierami.
Demony straszne obudził.

Czy knajpa "Rzym" się nazywa?
Czy ważne są cyrografy?
Czy to jest skrucha prawdziwa?
Czy tylko lepkie są łapy?

Pamięta tamten różaniec
przestrach i okrzyk do Boga.
Czy prawdą był diabła taniec?
Czy jest nią do Rzymu droga?






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1