Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

23 march 2013

Ocet na Cyprze

Od wczoraj na Cyprze
ocet sprzedają po litrze.
Marketom starczy na trzy dni,
a niedźwiedź stary śpi.

Iskrzą styki. Bank Laiki
skarbiec na tratwie Kon-Tiki
wywieźć ma w nieznane kraje.
Unia śpi, albo udaje.

W "Trojce" burza po striptizie.
Usłyszano - Bida idzie!
Ruch się zrobił przy stolikach.
W drzwiach nie mieści się publika.

Wypuszczają pojedynczo.
Ciężko związkom oraz klinczom
regulować swe rachunki.
Rwetes, krzyki, ścisk, rabunki.

A w naszym pobożnym kraju
już obraz "Wygnanie z raju"
pokazała telewizja.
Do Cypru się nikt nie przyznał.

Podobno nasi mołojce
na striptizie byli  w "Trojce"
i zostali na zmywaku.
Wyglądają z nieba znaku.

Giełda zamarła w bezruchu,
ale po pierwszym okruchu
posypie się w dół lawina.
Trzeba wiedzieć, gdzie co trzymać!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1