Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

29 may 2013

Przekornie

Kryzysowa wiosna z chłodnym ociepleniem.
Nigdzie nic nie można. Marazm siadł na Ziemię.
Dyktatorzy myślą jak przejść przez wybory.
Klimat się zeszmacił. Rok poplątał pory.
Dewiacja powszechna. Zagrożone dzieci.
Ludzie protestują. Wszystko na łeb leci.
Regiony zapalne rządy chcą dozbroić
Szary człowiek zamilkł. O jutro się boi.
Pieniądze zniknęły. Dług urósł do nieba.
Pana Boga nie chcą. Już Go nie potrzeba
wielkim politykom w przestrzeni społecznej.
Robi się na świecie coraz niebezpieczniej.
Wojna się rozpełzła. Można stracić głowę.
Idą wielkie zmiany i Porządki Nowe.
A przecież, choć chłodno - wszystko szybko rośnie.
Kwitnie i dojrzewa i pnie się bezgłośnie.
Na medialne krzyki nie zwraca uwagi.
Śmieje się z prognozy wiosna bez powagi.
Niech się martwią za nią wielkie gabinety,
nauki społeczne, sztaby, epolety.
Ona czyni swoje i wie co ma robić
i każdej dziewczynie i jej chłopakowi
podpowiada myślą, że już przyszła chwila
kiedy mogą sobie wieczory umilać.
Kryzys mają starzy i ich głowa boli.
Młodzi mogą sobie na wszystko pozwolić.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1