Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

18 june 2013

Obrona dwóch skoczków

Wesołe oczy. Pogodne twarze.
Niewielu dzisiaj obchodzi:
Kto rządzi krajem, kto jest włodarzem
i kto tu władzy przewodzi?

Większość uznaje słuszność wyboru.
Nikt wątpliwości nie zgłasza.
Gniecie ich prawo rodem z horroru.
Nikt za nic tu nie przeprasza.

Kłamstwo jest w mediach dobrą monetą.
Uległość jest polityką.
Najmniejszy opór trafia na beton.
Wspierają zło statystyką.

Sąd chroni władzę. Czczą korporacje.
Klaszcze interes grupowy.
Silniejszy zawsze obroni racje
kit wciśnie ludziom do głowy.

Państwo już dawno jest dyktaturą.
U obcych chodzi na pasku,
a miało zęby wyrywać murom.
Doczekać wolności brzasku.

Spory się toczą na szczytach partii.
Miliony tracą bogaci.
Potrzebny nowy wódz oligarchii,
by dał zarobić i płacił.

Wesołe oczy. Pogodne twarze.
Z dala od władzy są ludzie.
Czekają tylko kto się pokaże
i jak to dalej im pójdzie.

Siła spokoju szybko opada.
Brak pracy - idą igrzyska.
Znów będzie chyba o czym pogadać.
Roszada jest bardzo bliska.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1