Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

9 august 2013

Noc po ciężkim dniu

Igłami ostrych promieni.
Ostatnie rozdziela razy.
Chowa się za łukiem Ziemi.
Ucina brzydkie wyrazy.

Paliło dziś, oj, paliło
i wysmażyło głupoty.
Zachodzi. Mało mu było.
Obudził się nocny motyl.

Gorączka tłucze się w głowie.
Oddechy wypala żar.
Talerzyk leży w Mrągowie.
Nie będzie Turnieju Par.

Gdy cisza spłynie na wszystko,
rozłożą się noce gołe.
Zagaszą dnia palenisko
powieki wrzucone w smołę.

Ciężkie, rażone jasnością
nie znajdą snu spokojnego.
Okładać będą miłością
obrzęki dnia upalnego.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1