Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

3 september 2013

Po łapach...

Nie wygląda to różowo.
Wielu zapłaciło głową,
a przeróżne "demonstraty"
powędrowali za kraty.
Niektórych uprowadzono,
spałowano i puszczono.
Wielu się po świecie ściga.
Opór dławi się w podrygach.
Podsłuchują prezydentów
obawiając się zakrętów
w wytyczonej światu drodze.
Piszę, może komuś szkodzę,
bo nie wszystko się podoba.
Wiele zamierzali schować.
Teraz mogą dać po łapach.
Wojna ma nieładny zapach
i jest też internetowa.
Od namysłu pęka głowa.
Jak ukłuć, by nie poczuli?
Dysydent się nie przytuli.
Nikt go w świecie nie pocieszy.
Chciałeś - to masz! Po coś grzeszył?
Ciężkie życie niepokornych,
przez charakter ich niesforny.
Żartów trzeba dziś unikać,
a najgorsza... polityka!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1