Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

23 october 2013

Jestem liściem

Jak ten żółty liść na słońcu
jeszcze się w słoneczku grzeję,
ale chłody przyjdą w końcu.
Spadną deszcze. Wiatr zawieje.

Jeszcze ciepło, jeszcze w złocie
kołyszę się między swymi,
ale już nie słucham pociech
z myślami tańcząc chmurnymi.

Jeszcze się gałęzi trzymam.
Dumnie patrzę w konar drzewa.
Tak być musi. Przyjdzie zima
i zabierze mnie do nieba.

Jak ten liść złoty na wietrze,
jeszcze błyszczę, jeszcze zdobię
i jesiennym szumię wierszem,
a potem pofrunę sobie.

Nie będę już uwiązany,
przyrośnięty, przytwierdzony.
Ulecę pod nieboskłony.
Na ziemię wrócę spełniony.

Wszystko blaskiem jest związane.
Wciąż się zmienia i jest sobą.
Odlecę i pozostanę
matrycą - boską przyrodą.

Jestem liściem, jestem wiatrem,
mgławicą końca wszechświata.
W pacierze chowam jak w mantrę,
wiarę - przez to mogę latać.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1