Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

17 november 2013

Przedbiegi

Ruszyły przedbiegi.
Zwierają szeregi,
a szanse na wybór marniutkie.

Etaty w Brukseli
ulica przemieli.
Już widzą żałobną obwódkę.

Pół roku - niewiele.
Przyrosły fotele.
Już listy wędrują na haczyk.

Westalki. Lojalki.
Wywiady, przymiarki.
A kogo pan prezes wyznaczy?

Brutusy i Plusy.
Uśmieszki. Bonusy
i róże przypięte do tęczy.

Nie kupuj u żyda!
Tu język się przyda!
Zegarek gdzieś schowaj, bo brzęczy!

Kampania i kasa.
Pożywi się prasa.
Kolejki są do mikrofonów.

Już lęk się obudził.
Kto tutaj tłukł ludzi?
Policja! Nie mędrcy salonów!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1