Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

18 november 2013

Wiatru granie

Jesień. Trwanie. Wiatru granie.
Chmurne niebo. Chmurne czoła.
Kometa. Oczekiwanie.
Dym się snuje. Trąbka woła.


Mam, ale nic z tego nie ma.
Powtarzany stale temat.
Jak się nie dać? Jak przetrzymać?
Wyzysk. Kryzys. Idzie zima.

Myśl ta krąży w gabinetach
i wzrok skupia na gadżetach
świadczących o posiadaniu.
Trzeba jakoś wytrwać w trwaniu.

Mam, ale nic z tego nie ma.
Umęczyła rząd ekstrema.
Zieloni weszli na dach.
Idzie zima. Kryzys. Krach.

Myślą o tym w "bezpieczeństwie".
Jest metoda w tym szaleństwie.
Przeciwnika dobrze znamy,
lecz właściwie tylko trwamy.

Kiedy ranne wstały zorze,
pomyślano - wciąż jest gorzej.
Mamy, lecz nic z tego nie ma.
Niedostępna wciąż antena.

Czarna tęcza. Na obręczach
skupili myśl dziennikarze.
Idzie zima. Kto przetrzyma
taką karuzelę zdarzeń.

Rekonstrukcja nieodzowna.
Jak zdążyć przed pierwszym śniegiem.
Jak tej zimie się nie poddać?
Ktoś wie może, lecz ja nie wiem.


Jesień. Trwanie. Wiatru granie.
Chmurne niebo. Chmurne czoła.
Kometa. Oczekiwanie.
Dym się snuje. Trąbka woła.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1