Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 december 2013

Świerk

Otrząsnął w domu igły zmrożone.
Zielony, gęsty, brzuchaty.
Rozparł się dumnie na każdą stronę.
Zachwycił strojem bogatym.

I zapachniało w calutkim domu
igliwiem, lasem, świerczyną
jakby powietrza świeżego podmuch
wpadł i nam pokój owinął.

Wtedy dostrzegłem w igieł gęstwinie,
przy pniu, maleńkie, ukryte,
gniazdko służące leśnej ptaszynie
z traw suchych, z sianka uwite.

Świerk wtedy dla mnie przestał być drzewem,
a stał się jak mój dom - domem,
bo przecież chronił, rozbrzmiewał śpiewem.
Pisklę w nim rosło karmione.

I polubiłem to piękne drzewo.
Energię swoją mi dało.
Jakby spełnioną było potrzebą.
Będzie tu Pana witało.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1