Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 january 2014

Lecą lata

Lecą lata jak partyjni do wyborów.
Coraz szybciej zaznaczają się na liście.
Dni przespane. Życie przeszło do wieczorów.
Wyobraźnia patrzy w przyszłość bardzo mgliście.

A panowie wciąż się bawią nazewnictwem.
Czyja droga? Komu rondo? Jaki most?
Bierzmowania mają zmienić na bar micwę.
Korporacjom chcą wyłącznie oddać głos.

Po prawnikach i lekarzach - historycy
wyprostują pokręcone życiorysy,
a podatek od chodzenia po ulicy
nie obejmie garniturów ani łysych.

Cena ropy nas przyklei do siedliska.
Porcję wiedzy uzależniać będzie czesne.
Wsparcie rodzin każą wrzucić do ogniska.
Zysk i strata będą wkrótce jednoczesne.

Wyrzucimy jednym ruchem wszystkie zera.
Wszystkie prawa będą mieli jedynkowi.
Trzeba tylko nam nadzieję pozabierać,
lub w depozyt kazać oddać ją bankowi.

Lecą lata jak partyjni do Brukseli
za granicę zwykłych, ludzkich możliwości.
Tydzień wkrótce będzie składał się z niedzieli,
chyba, że coś nie wypali - nas rozzłości!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1