Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

11 january 2014

Ekstrema

Na stoku, na skoczni
najbardziej widoczni
ku stanom krytycznym zjeżdżają.
Kpią z wszelkich wyroczni
i obchodów rocznic,
a łasce fortuny ufają.

Gdzie życie jak z kina
oceny przygina
do granic ślepego losu,
tam adrenalina
królować zaczyna
i wzlotu zawrócić nie sposób.

Śmiech pusty jest tylko.
Przeszłość krótką chwilką,
iskierką wspomnienia się staje,
a potem już w innym
snów stanie stabilnym
bez poczucia czasu zostajesz.

To oni - najśmielsi,
pośród pierwszych - pierwsi
zachętą, przykładem na świecą.
Jak przeżyć w kryzysie,
kiedy życie śni się,
a lata za latami lecą.

Gdzie mozolna droga,
gdzie pustka uboga
tam takich pomysłów nie ma.
A tam gdzie jest wszystko
nad wyraz jest ślisko.
Demony kochają ekstrema.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1