Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

24 january 2014

Ballada po PGR Klewki

Wojna to wojna. Ktoś miał źle w głowie
i padło: - "Klewki" w izbie sejmowej.

Kogo tam macie w tym rządzie waszym?
Nacisk jest duży. Jest czym postraszyć.

Z władz musi odejść. Problem w tym - jak?
Trzeba go podejść. Potrzebny hak.

Akcja jest dobra. Nagle - niewypał!
Ktoś puścił parę. Ktoś się wysypał!

Wprost na lotnisko pognał z Marriottu.
Rząd się rozsypał. Dosyć kłopotów.

PiS nie miał odtąd za sobą służb.
Rósł czarny pi-ar, nie brakło gróźb.

Co było dalej już wszyscy wiedzą.
Minęły żale. Nic nie powiedzą.

Osób z tej baśni nie ma na świecie.
Można wydumać wiersz w internecie.

Nie warto pytać o te miliony.
Nie ma w tej sprawie nieumoczonych.

Trybunał w Hadze, Kongres, posłowie.
Wojna trwa nadal. Są talibowie.

Coś się do mediów powoli sączy.
Wojna to wojna. Czas wiersz zakończyć.

Czy był prawdziwy? Ja w to nie wierzę!
Są tylko świnie po PGR-rze!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1