Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 april 2014

Podłożono Polsce świnię!

Za rokosz na Ukrainie
podłożono Polsce świnię
pod dom chłopa - producenta,
więc atmosfera napięta
burzy spokój w każdej gminie.
Wojska stoją, a czas płynie.
Zbliżają się syte Święta,
a nawet eurocenta
na pokrycie naszej starty
nie dadzą eurokraty.
 
Rząd już popadł w tarapaty
Najniższej krajowej nie da.
Budżet jest nie za bogaty.
Protestuje w sejmie bieda,
a pod sejmem komuniści
protestować także przyszli.
Przecież są nie od macochy!
Tak z powodu padłej lochy
zachwiało się bezpieczeństwo.
Dyplomacja wielkie męstwo
pokazuje w sztabie NATO.
 
Strata powiększa się stratą.
Zabraknie chleba ze smalcem,
a Niemcy patrzą przez palce.
Jakie będą te wybory,
gdy trudności, kłótnie, spory
rozlały się w kraju kąty,
a już zbliża się dziesiąty -
na tapetę zamach wróci!
Eksport leży. Świat się kłóci.
Wraca Duch, który tu zmieniał.
 
Ludzie pragną wyświęcenia,
a tu chłopstwo tumult czyni.
Chce z tej podłożonej świni,
wyborczą zrobić kiełbaskę. 
Idzie wiosna BORem, Laskiem.
Słońce świeci. Nie ma strachu.
Wszyscy widzą patałachów.
Propaganda szła pod prąd.
Wiosna jest! Byle do Świąt! 
Zakłócono nam czekanie,
ale przyjdzie Zmartwychwstanie!
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1