Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 april 2014

Degustacja

Może to jest deeskalacja.
Nie wszystkim słowom trzeba wierzyć.
I Praw Człowieka Deklaracja
nie wszystkim przecież dała przeżyć.
 
Groźnym jest słowem - rewolucja.
Wszystko się zmienia dynamicznie.
Nie kończy nagle się destrukcja.
Nie odchodzi dyplomatycznie.
 
Pożera najpierw swoje dzieci,
a potem sięga do terroru.
Niejedne iskry jeszcze wznieci
szukając wewnątrz nowotworów.
 
Historia zna przeróżne wiosny.
W tym najgroźniejsze - Wiosny Ludów.
Okres wyborczy jest radosny,
ale się nie spodziewaj cudów.
 
Nie zmieni świata propaganda,
lecz groźna jest, jak u Marata.
Świat polityki - jedna banda.
Są konsekwencje. Jest zapłata.
 
Swojego jutra nie przewidzisz!
Co mówić o jutrze sąsiada?
Ludzie są jacyś nieprawdziwi.
Partyjny mówca ich zagadał.
 
Nie schowasz się przed tą machiną
i myślą od niej nie uciekniesz.
Jest okres w którym wiersze giną.
Świat zagłuszają hasła wściekłe.
 
Może to jest deeskalacja,
tylko przykryła ją kampania.
Dziwna ta nasza demokracja.
Nie ma w niej człowiek swego zdania.
 
"Jeżeli nie siądziesz przy stole,
będziesz przekąską!" - prorokują.
Pomilczę i popatrzyć wolę.
Co tam właściwie degustują?
 
  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1