Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 may 2014

Trzech znachorów i knot

Wyszli trzej z imprezy dęci.
W głowach mieli już przekręcik,
jak gwiazdką i kotylionem
wykręcić kota ogonem.
 
Różne tu czynili cuda.
Myślą: - Znowu nam się uda.
Byle głośno! Byle głupio!
My tokujmy - ludzie kupią!
 
Lecz już przeminęła moda.
Zapomniano o pochodach,
o wiecach i transparentach.
Ludzie wiedzą o przekrętach.
 
Nie byli to trzej tenorzy,
a śpiewali znacznie gorzej,
naburmuszeni i wzdęci.
Nikt im klaskać nie miał chęci.
 
Spalić knota nie jest trudno.
Zwłaszcza z gębą tak paskudną,
gdy się lica ma czerwone
rezydentów z kotylionem.
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1