Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 june 2014

W obstawianym lokalu dla trolli

W obstawianym lokalu dla trolli
swojak zawsze sielankę ma.
Nowalijek próbuje spod folii
Piekutoszczak, szwagier i ja.

Na żart sobie możemy pozwolić,
kiedy dobra muzyczka nam gra.
Tego dnia będziem pili do woli.
Piekutoszczak, szwagier i ja.

Może żarcik ten kogoś zaboli.
Ważne, że swoją knajpę się ma.
Wie, że pluskwę włożono pod stolik
Piekutoszczak, szwagier i ja.

Zważaj żebyś nie wypadał z roli.
Wszędzie może być CBA.
Nigdy swojej nie odpuści doli
Piekutoszczak, szwagier i ja.

Jeśli nawet wyjdziemy stąd goli.
Czerniakowska dobrze nas zna.
Wszędzie wtyczki ma alkoholik,
Piekutoszczak, szwagier i ja.

Świat się bardzo zaroił od trolli.
Kto wie więcej - ten lepiej ma.
Dziś możemy trochę poswawolić.
Piekutoszczak, szwagier i ja.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1