Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

16 june 2014

Na korcie

Planowano serwis - as,
lecz odbiór obronił.
Odbił, choć się podniósł wrzask.
Do kąta zagonił.
Niefortunnie trafił w but.
Piłka poszła w aut.
Tak też bywa. Żaden cud.
Coś się jednak stało.

But był drogi. Nie wyglądał -
kosztował miliony,
więc po meczu gracz zażądał
spłaty drugiej strony.
Pokazał że na nią ma
odpowiednie haki.
Że pokaże jak się gra!
Gracz nie byle jaki.

Cały turniej się rozwalił.
Ujawniła prasa,
że sędziowie są za mali.
Nie uznali asa.
Że nie poszło, jak być miało.
Nie chodzi o buty,
i nie o to, w czym się grało.
W cztery nogi kuty.

Wszystko bowiem w tym turnieju
było ustawione.
Czapka gore na złodzieju.
Skarży drugą stronę.
Kto nie trzyma się ustaleń,
a piłka jest w locie -
próżno potem zgłasza żale,
gdy sam jest w kłopocie.

O piętnastej sędzia główny
wyda oświadczenie.
Mecz był do oceny trudny.
Będzie powtórzenie.
Wielcy gracze są kapryśni.
Bywają nerwowi.
Zawiedzeni ci, co przyszli.
Złość szkodzi sportowi.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1