Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

20 august 2014

Amnestia?

Jeśli Pruszków jest niewinny. Niewinny Wołomin -
to niewinne jest też wszystko, co zostało po nich!
Teraz sąd amerykański rachunek wystawi.
Będzie miało towarzystwo za co się zabawić.

Dotychczas na ośmiorniczki mieli ministrowie.
Teraz ten je posmakuje, co ma mądrzej w głowie.
Trzeba płacić. Nie ma rady. Nieważne kłopoty.
Coś się przecież tym należy od mokrej roboty.

Gdyby każdy swej profesji wyłącznie się trzymał,
to nie byłoby podsłuchów, z uniewinnień kina.
Władza bawi się w gangsterkę. Grypsery nie umie.
Gangster siedział. Kodeks czytał. Prawo zna. Rozumie.

Może trzeba rząd posadzić, bo odsiadka uczy.
Niczego pan prokurator nie może wykluczyć.
Może było, lub nie było. Mgła jest gęsta wszędzie.
Oszust  - sądom płacić  karze. Złodziej na urzędzie.

Amber Gold był dobroczyńcą i wielu oświecił.
Seksuolog już nie bada, ale uczy dzieci.
Takie są Rzeczpospolite, jak malców chowanie.
Wielu miało słomę w butach - stąd chocholi taniec.

Czas na metr przekopać ziemię. Wyciągnąć słoiki.
Dziś rabusie cieszą tu się z takiej polityki.
Niewielu się dziś łakomi jeszcze na zegarki.
Wyrośli nam specjaliści dużo lepszej marki.

Mogą przysiąc, tak jak tysiąc, zeznać tak jak żagiel,
że tu wszyscy są niewinni, a zawinił magiel.
Winna była mętna woda, zmienne kołowroty.
Pytają mnie: - Masz coś z tego? Odpowiadam: - Co ty?






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1