Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

16 september 2014

Każdy medal ma dwie strony

Tam gdzie wielka operacja urasta do państwa,
tam jest układ podległości, struktura poddaństwa.
Jeśli państwo jest w rozsypce, władza jest fikcyjna,
tworzą w nim się masonerie - struktura mafijna.

Każdy medal ma dwie strony. Każdy jest cesarski.
Strzegą armie odznaczonych decydentów garstki.
Na wierzchołku piramidy miejsca jest niewiele.
Wielu rusza do Kolchidy, lecz jeden jest cielec.

Tworzą się więc rewolucje by zmienić strukturę.
Każda taka rewolucja ścina zwykle górę,
lecz wierzchołek wciąż odrasta, nawet z jednej głowy.
Tworzy go ta sama kasta z pretendentów nowych.

Ten proces przepoczwarzania przebiega gwałtownie.
Bunty rodzą się, powstania, zamachy i zbrodnie.
Potem fala wielkiej wojny unosi w świat arkę,
aż gdzieś w jakimś Teheranie osadzi poczwarkę.

Podkarmi ją trochę Jałtą. Wesprze ONZ-etem.
To, co się rozrasta nowe - staje się sekretem.
Zawsze znajdzie się Rosenberg, tajemnicę sprzeda.
Ujawnia się piramida, która sięga nieba.

Tam gdzie wielka operacja urasta do państwa,
tam jest układ podległości, struktura poddaństwa.
Jeśli państwo jest w rozsypce, władza jest fikcyjna,
tworzą w nim się masonerie - struktura mafijna.

Każdy medal ma dwie strony...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1