Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

4 november 2014

Kampania krajem kołysze

Chodziły po mieście plotki,
że tu nami rządzą kmiotki
i różni ludzie fatalni,
całkiem niereformowalni.

Powtarzają mediów gwiazdy
wywiad, sondaż i objazdy.
Numer z marchewką i batem.
Na finał mają debatę.

Nic innego nie pokażą.
Jedną polityczną twarzą
zastępują całą zgraję.
Są wielbieni - im się zdaje.

Nie wiedzą, że czas upływa.
Tragifarsę się odgrywa,
a co dobre w Ameryce
naszej nie służy publice.

Może wszystko mają w nosie.
Może zostało pokłosie.
Może są to tylko próby:
"Krokodyla daj mi luby!"

Podstoliny głupie miny.
Któż by? - Służby! Mur wznosimy!
"Mociumpanie... cymbał pisze."
Kampania krajem kołysze.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1