Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

20 january 2015

Z górki

Ucichło już po Chaplinie,
trzeba by na Ukrainie
wystrzelić z armaty.
Walutowe tarapaty
czyszczą nam kieszenie.
Rodzi się porozumienie
rządu z obibokiem.
Rok - wyborczym rokiem.
Rozważają szanse.
Zwolnienia. Awanse.
Przyczajony pałac.
Mała rzecz się stała -
podskoczył ogórek.
Nie za bardzo w górę,
ale urósł w cenę.
Powoli na scenę
wkraczają eksperci.
Dziury w brzuchach wierci
każda mądra głowa.
Kandydat się schował.
Liczy na majówkę.
Kłopotów ze zdrówkiem
nie mają lekarze.
Za to dziennikarze
przerastają siebie.
Na partię w potrzebie
już nie mogą liczyć.
Ktoś mądry obliczył,
że Ziemia zwolniła.
Sekundę zgubiła.
Trzeba ją dołożyć.
To awarią grozi
wszystkim w internecie.
Zamieszanie w świecie,
a u nas - ogórki.
Przelecą. Już z górki.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1