Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 february 2015

Taka zima

Ciągną ciągniki ludzi na drogi,
a na poboczu milczą chochoły.
Apel o wsparcie i zapomogi
pisze dyrektor miejscowej szkoły.

Śnieżek przysypał jabłka na drzewach.
We wsi jest znana pani z kamerą.
W opłotkach wóz się w zaspie zagrzebał.
Pomocy - żadnej. Reakcji - zero.


Stoją wyciągi i taśmociągi.
W spółce rozmowy. Ile ustąpić?
Drzwi zatrzaśnięte. Będą przeciągi.
W dobre intencje nie można wątpić.

Śnieżek przysypał pasy na drogach.
Pan z mikrofonem stoi pod bramą.
Mówi o wsparciu i zapomogach
matowym głosem. Ciągle to samo.


Reakcji - żadnej. Pomocy - zero.
Czekają szufle na odśnieżanie.
Trudno poderwać ludzi aferą,
bo w głowach mają przezimowanie.

Wyraźnie zmienił się u nas klimat
na łagodniejszy, bardziej leniwy.
Casting chochołów. Walczą o prymat.
Wkrótce się zacznie wybór prawdziwy.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1