Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 april 2015

Postaw na koniec!

Zabrakło wyborczej kiełbasy
i kasy nie będzie z debaty.
Czy prasa iść musi na nasyp?
A z czego opłaci raty?

Nie będzie wyborczych plakatów.
Banerów nie widać przy drogach.
Doradcy nie mają etatów.
Klakierzy są na zapomogach.

Zabrała wszystko agentura.
Rozgrywa, bo ona zna życie.
Komisja się liczy i góra.
Przelewy są pod przykryciem.

Gwarancja najdrożej kosztuje,
lecz pewność przynosi i spokój.
Z motłochem się nie debatuje.
Dla takich jest tylko przedpokój.

Bo taka jest dziś demokracja.
Są schody, etapy, bariery,
a była już transformacja.
Całujcie mnie w cztery litery!

Wyborcza matematyka
rachunki i słupki zna.
Niech nikt się jej nie dotyka!
Typuję... hmm?  - pięćdziesiąt dwa!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1