Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

10 may 2015

Ponuro

Dzień jest ponury, deszczowy,
a wiatr gałęzie rozbujał.
Zły nastrój wchodzi do głowy.
Z nim polityka - szczeżuja.

Plącze się myśl pod kapturem,
że wszystko to guzik warte.
Nie stoi nikt za tym murem.
Postawić krzyżyk na kartę?

Postawię, a potem zniknie,
albo obwódkę przekroczy.
Cisza. Nikt nawet nie krzyknie.
Sądy zaśmieją się w oczy.

Parodia - chłodna, deszczowa.
Omijać trzeba kałuże.
Pieśń gorsza jest niż Ludowa.
Zamierza pozostać dłużej.

Hybryda! Nie demokracja.
He, he, he... troll się zaśmieje.
Kark zgięty. Wciśnięta spacja.
Niewielką masz już nadzieję.

Nie jesteś nieprzemakalny.
Zniknęły z rynku kalosze.
Komisja skład ma fatalny.
Czeka tam - za marne grosze.

I tylko w sztabach gorączka.
Twój nastrój to dla nich bzdura.
Redaktor puściła bączka:
Cholera! Jest druga tura!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1