Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

20 may 2015

Wir propagandy

Nakręcają jak mogą.
Już kołyszą podłogą.
Przestawiają i sufit i ściany.
Wciąż od bandy do bandy
kręcą wir propagandy.
Nie wiadomo, kto będzie wybrany.

Muszą wszystkich poruszyć.
Sprzeciw złamać i skruszyć
u myślących i porąbanych.
Wyprostować leniwych.
Podbudować prawdziwych.
Nie wiadomo, kto będzie wybrany.

Wiedzą to specjaliści
od machlojek artyści
i tajniak w ankietera przebrany.
Wie już to pan generał.
Sam Komisję wybierał.
Motłochowi Polski nie oddamy!

Opisała gazeta
krok po kroku - w konkretach:
Czy możliwe są referenda?
A w opinii Szoguna:
Są możliwe! Nie u nas.
U nas liczy się tylko komenda!

Nakręcają bez przerwy.
Szarpią zdrowie i nerwy,
a do list dopisali już tłumy.
Chodzi im tylko o to,
byś w niedzielę hołoto
potraciła z kretesem rozumy.

Nakręcają jak mogą.
Już kołyszą podłogą.
Przestawiają i sufit i ściany.
Wciąż od bandy do bandy
kręcą wir propagandy.
Nie wiadomo, kto będzie wybrany.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1