Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

27 may 2015

W Nałęczowie

W Nałęczowie straszne bagno.
Taka strata! Taka strata!
Nie liczą na pomoc żadną.
Skończyły się tłuste lata.
Zalało interes wujca
i posesję u ciotuli.
Miała ogród jak z Ogrójca.
Potop spadł. Wszystko zamulił.
Samochody - limuzyny
trzeba na skromniejsze zmienić.
Wszystko z tak głupiej przyczyny.
Straty trudno jest ocenić.
Kto pomyślał, że tak zleci
i tak bardzo, z samej góry.
Fronty się sprzysięgły przeciw.
Wielki potop z małej chmury.
W Nałęczowie straszny lament.
Nie było tego w historii.
Wyprowadzki, bajzel, zamęt,
a wczoraj chodzono w glorii.
Popsuł dobrą ktoś aurę.
To na pewno Ameryka!
Nie opiszesz tego piórem.
Cóż? Taka jest polityka.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1