Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

31 may 2015

Najpierw siup! Potem ślub!

Nie doceniasz przeciwnika,
to się bawisz w Irlandczyka.
Nie ustrzeżesz swego progu
tam, gdzie decyduje ogół!

Kto się nie pozbywa pychy,
ten musi pilnować kichy,
bo gdy na niego wypadnie,
może mieć drugą Irlandię!

Nadzieja jest wtedy płocha,
gdy ktoś jak Irlandię kocha.
To już jest światowy klub!
Najpierw siup! A potem ślub!

O emocjach i zapędach
decydują referenda.
Zawsze można znaleźć sposób,
jak przyjezdnych z prawem głosu.

Tak się w Unii prawo zmienia,
że niejeden już zzieleniał
kiedy spojrzał na wyniki
dumnej z siebie polityki.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1