31 may 2015
Najpierw siup! Potem ślub!
Nie doceniasz przeciwnika,
to się bawisz w Irlandczyka.
Nie ustrzeżesz swego progu
tam, gdzie decyduje ogół!
Kto się nie pozbywa pychy,
ten musi pilnować kichy,
bo gdy na niego wypadnie,
może mieć drugą Irlandię!
Nadzieja jest wtedy płocha,
gdy ktoś jak Irlandię kocha.
To już jest światowy klub!
Najpierw siup! A potem ślub!
O emocjach i zapędach
decydują referenda.
Zawsze można znaleźć sposób,
jak przyjezdnych z prawem głosu.
Tak się w Unii prawo zmienia,
że niejeden już zzieleniał
kiedy spojrzał na wyniki
dumnej z siebie polityki.