Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

5 june 2015

Gradobicie

Burzanem zarasta rola.
Dzikie pola, dziki step.
Nie oddadzą Mariupola.
Dywersantom kula w łeb.

Wojaczka - strach i niedola.
Wczoraj cywil - dzisiaj trep.
Okopy. Minowe pola.
Pod bandażem czarny skrzep.

Kolega bez hełmu polazł.
Gorąco, a pada Grad.
Jeśli taka boża wola,
popatrzysz jeszcze na świat.

Jeżeli się dogadają.
Jeśli rozejm będzie trwać...
O cholera, znów strzelają.
Głupia wojna... psia ich mać!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1