Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

12 september 2015

Konwencja

Prawda miała nas wyzwalać,
lecz obyczaj nie pozwala
na zamierzchłe rozliczenia,
gdy trzeba Ojczyznę zmieniać!

Prezes dobrze wie, co mówi.
Pewność siebie wielu gubi
i nawet za milion Grom,
radzi nie pytać o złom!

Na prawdę trzeba poczekać.
Są wybory. Czas ucieka.
Wynik nie jest dobrze znany.
Ktoś może mieć brzydkie plany.

Jesień to jest dziwna pani
i taką rakietą "Granit"
kiedyś w Pentagon trafiła.
Amerykę przestraszyła.

Kto ogląda świat i słucha,
ten lepiej na zimne dmucha.
Zamiary przesuwa w czasie,
a kiedyś może uda się...

Potrzebne są długie marsze.
Wydarzenia, skryte, starsze,
też nie mogą się doczekać.
Pan Bóg patrzy na człowieka.

I czynów mu nie wytyka.
Cóż? To ziemska polityka.
Jesień czeka już pod progiem,
a nikt nie jest Panem Bogiem.

Czasem na dziejów zakręcie,
politycznym jest zwierzęciem
i przemilczy ważną datę.
Odsuwa na bok prywatę.

Ale prawda - nie prywata.
Czekamy już długie lata,
Czas emocje w nas wystudził.
Czy prawda nie jest dla ludzi?






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1