Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

1 october 2015

Kataryna

Wcześnie rano się zaczyna
polityczna kataryna.
Wchodzi w głowę. Miesza słowem.
Karmi stare. Niszczy nowe.

Co dzień, obok sukinsyna -
ni to chłopak, ni dziewczyna.
Przepytują starą krowę
o sympatie prorządowe.

Na rozsądek się wypina
przechodzona gwiazda kina.
Przy niej tuzy finansowe
śmierdzą groszem na umowę.

Polityczna kataryna.
Powtórzenie co godzina.
Antenowe i niezdrowe
ploty, spoty goebbelsowe.

Kpina i adrenalina.
Tu codziennie się przegina,
aż do wyborczej niedzieli,
gdy rząd spadnie z karuzeli.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1