Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 february 2016

Pawlacz

Pani Kiszczakowa, pod zmienionym nickiem,
Wydaje, być może, tomik za tomikiem.
Może w internecie już się dobrze znamy
i przeróżne zwroty sobie podsuwamy.
 
Wiele dziwnych zdarzeń wychodzi po czasie.
Człowiek wie i nie wie. Nie na wszystkim zna się,
ale jakoś ciągnie zawsze swój do swego.
Czy w pisaniu wierszy może być coś złego?
 
Na nic polityka oczu nie przymyka,
a poezja nieraz tajemnic dotyka.
Bywa, że zagląda na stare pawlacze,
chociaż nie rozumie ich prawdziwych znaczeń.
 
Miesza życie z fikcją i literatura.
Kłania się sąsiadom z daczy na Mazurach.
Otrze się w szpitalu o złote wężyki,
lecz w tym wszystkim nie ma żadnej polityki.
 
Czasem wielka sprawa może być sąsiadką,
a choć te przypadki zdarzają się rzadko,
nikt im nie ujmuje wielkiego znaczenia,
bo bez wyobraźni dobrych wierszy nie ma.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1