Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

25 june 2016

Grillujemy na uboczu

Z Polską nikt dziś nie rozmawia,
bo i nie ma o czym
i nikt się nie zastanawia,
kto na Polskę psioczył.
 
Za to trzęsie się Bruksela.
Tam włosy rwą z głowy.
Czy wycofać i gdzie przelać
pakiet walutowy?
 
O trybunał nikt nie będzie
bojów teraz toczył.
Spadki są na giełdach wszędzie.
Kryzys zajrzał w oczy.
 
Muszą rynki uspokoić.
Panikę powstrzymać,
lecz kto myśli, ten się boi,
czy system wytrzyma?
 
Nikt się jeszcze nie odważy
ogłosić dosadnie,
że ten grill już się przesmażył.
Unia się rozpadnie!
 
Grillujemy na uboczu.
Gramy! - Wygrywamy!
Czasem dobrze jest zejść z oczu,
apetyty mamy!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1