Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

9 july 2016

Szabelka

Zgubiłem swoją szabelkę,
więc czym będę machał?
Inni mają siły wielkie.
Ja mam tylko stracha.
 
Może róg się na coś przyda?
Czapka z pawich piór?
Strach, jak chochoła hybryda
przechodzi przez mur.
 
Sam go przecież zapraszałem.
Tak jak innych gości,
bo tak bardzo, bardzo chciałem
nikogo nie złościć.
 
Mendel przyjął przeprosiny.
Kałmuk przysłał kwiaty.
Przyjedzie na zrękowiny
cały tłum bogatych.
 
A szabelki mojej nie ma.
Zła to polityka.
W delegacji Saracena
przyśle Ameryka.
 
Będzie piknik jakich mało
w każdym wielkim mieście.
Kawałek sznura zostało.
W prezencie go weźcie!
 
Pas zastawię. Czapkę sprzedam.
Kredyt - nic takiego.
Nawet papież przyjął Medal
Karola Wielkiego.
 
Komu izba nie pasuje -
wyjdzie po angielsku.
Takie czasy. Świat się psuje
w hybrydowym cielsku.
 
Graj Antoni! Trzeba dzwonić,
kiedy goście jadą.
NATO będzie kraju chronić
wojskową paradą.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1