Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

11 july 2016

Powrót Rambo

Wrócił Rambo z Afganistanu
i policji bał się nie będzie.
Pościągano z całego stanu.
Stu szeryfów na podorędzie.
 
Wyciągnięto też Robocopa,
żeby z Rambo sam jeden się zmierzył.
Dallas w strachu, a gdy dym opadł,
zobaczono, jak szkolą żołnierzy.
 
Hollywoodzkie pomysły filmowe
namieszały już ludziom w głowach,
lecz powstają dokrętki nowe.
Ameryka im wierzyć gotowa.
 
Żeby nic się nie stało, bym wolał.
W Ameryce jest przekonanie,
że najlepszy policjant to Polak.
Zatrudniają ich w każdym stanie.
 
A jeżeli nie gliniarz to strażak
ma nad Wisłą rodzinne korzenie,
a snajperom psychoza się zdarza
i nie patrzą na pochodzenie.
 
Następnego odcinka nie będzie,
bo na rasizm już nie ma zgody.
Robocopy są prawie wszędzie.
W razie czego... na własne narody.
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1