Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

26 july 2016

Kręcioła

Nie chciała Unia ruszyć na wojnę,
to wojna przyszła do Unii.
Nastroje wszędzie są niespokojne. 
Ludzie być mają potulni?
To narodowcy są zagrożeniem!
Tak twierdzą rządy i media.
Czas by "poprawność" zeszła na ziemię.
Obraz "frustratów" spowszedniał. 
Po Lampedusie powie w Krakowie
papież do naszej młodzieży,
by miłosierdziem wypełnić buzie
i w przebaczenie uwierzyć.
A tam ksiądz stary gardłem zapłacił
w pustym francuskim kościele,
gdy w multikulti świat ubogacił
umysłów przybyłych wiele.
Gardzą otwarciem. Gardzą zwyczajem.
Swoją przynoszą kulturę.
Strach codziennością zwykłą się staje
i nie jest anielskim chórem.
Tańczyć i śpiewać można na brzegach,
choć na krawędzi ład stoi,
ale Pan mówił, Pismo przestrzega...
Kto wierzy, ten się nie boi.
Miewa hybryda różne oblicza.
Pełzają po Europie.
Dziś telewizja drogi wytycza.
Głupota potrafi dopiec.
Kontrast jest dzisiaj nadto widoczny.
Terroryzm dotknął Kościoła.
Falę radości i obraz mroczny
zmieszała ludziom kręcioła.
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1